ZEsarUX to multiemulator maszynek ze stajni Sir Clive'a - znajdziemy w nim praktycznie wszystkie modele począwszy od ZX80, przez tradycyjne modele Spektrusia, łącznie z tymi, które pojawiły się już z logiem Amstrada, aż po egzotyczny Z88 Cambridge, gdyby nie brak QL można by było powiedzieć, iż emuluje on wszystko z tej rodziny. ZEsauRX poradzi sobie też z emulacją Sam Coupe, czy też CPC464 (o innych egzotykach nie wspomnę, jak np. emulacji CPC4128, czyli CPC464 + 128kb, nie obcy mu też sprzęt SEGI a dokładnie SEGA MASTER SYSTEM. Ostatnia pełna wersja tego, bardzo rozbudowanego emulatora maszynek Z80, ukazała się w [url=https://www.t2e.pl/News/wiadomosci-oficjalne-releasy.322/zx-zesarux-10.2-hysteria-edition-26102022.23619[26/10/2022 z numerkiem » więcej

EightyOne to jeden ze starszych projektów emulatorów maszynek z Z80 na pokładzie i całkiem przypadkowo z tęczą w logo - potrafi nie tylko udawać konstrukcję od Sinclair ZX80, do Amstradowego ZX Spectrum +3 lecz także nieobce mu są Timexy, czy też bardziej egzotyczne klony ZX81 - Ringo i Lambda.  D.

Pojawiła się nowa wersja emulatora DCVG5K udającego konstrukcję Radiola/Schneider/Philips VG5000. Jeszcze jedna zabawka z lat osiemdziesiątych, o której w Polsce praktycznie nikt nie słyszał. Gdyby ktoś nie lubił się z francuskim to w konfiguracji bez problemu znajdzie przełącznik na angielski. Bardziej zainteresowani tematem powinni odwiedzić stronę http://dcvg5k.free.fr/ i http://vg5k.free.fr  

[tsearch=inkspector]Inspector to emulator całej rodziny ZX Spectrum (a także takich wynalazków jak Jupiter Ace), sukcesywnie rozwijany przez Marka Incleya od 2005 roku - najpierw w wersji 1.x do 2017 (już nie rozwijany) i ponowny powrót do koncepcji emulacji ZX Spectrum w wersji 2.x od 2019 r.  Changelog naprawdę okazały.

SugarBox autorstwa Thomas Guillemin jest, jak zresztą pełna jego nazwa głosi, kolejnym emulatorem mikrokomputerów firmy Amstrad-Schneider - CPC464, 646, 6128. Głównym celem jego rozwoju jest dokładne odwzorowanie pracy monitora wraz z nieznacznymi poprawkami w emulacji procesora Z80, w który były wyposażone flagowe konstrukcje tej marki.  

Dziewiątka to dobry przykład na to, że najlepiej nic nie publikować w przerwach świątecznych - po prostu nie chce mi się nic pisać o zawartości;P Aczkolwiek jest tu parę rzeczy, może tym razem nie w sensie programistycznym a bardziej zabawowym, które warto wtedy było odnotować po pierwsze - praktyczny przewodnik po świetnej grze GREAT ESCAPE, którą wtedy można było przejść na wszystkich popularnych platformach oprócz ATARI (dzisiaj jest i Atarowcom łatwiej ze względu na specjalny remade powstały jakieś 3 lata temu), po drugie mapka do Ghost'n'Goblins. To bardzo udana gra, bardzo miodna, cholernie trudna i całość można byłoby podsumować - świetny port gry arcade, to bez dwóch zdań, ale żeby rysować mapkę do tytułu, w którym idziemy cały czas w prawo unikając wszelkiej maści » więcej

W końcu jest i kolejny reduks Bajtka, co prawda pokolenie wielorybów pamiętających popiskiwanie ZX Spectrum i pierwsze nieśmiałe próby w Jumping Jacka jeszcze dzielnie się trzyma, ale też dzieje się na tyle ciekawych rzeczy dookoła, że samemu dość mocno spowolniłem cykl reduksów. Ba, dość mocno zastanawiam się nad jego finalizacją - primo Co raz lepiej były wydrukowane, tercjo po co... prawdziwi twardziele, czekają na reduksy papierowe. Zobaczymy, być może cykl Bajtków zakończę na 12/1987 a resztą niech się zajmują osoby, którym się chce/opłaca się. Ale wróćmy do zawartości, oprócz naprawdę doskonałem mapki do Spektrusiowej gry Panzadrome nie był to numer specjalnie ciekawy z mojego punktu widzenia. Jasne była recenzja the Goonies, który był grą genialną » więcej

Biorąc pod uwagę bardzo koślawy terminarz reduksów i częstą niechęć do pracy jaką człowiek chyba uzyskał po okresie Covidowym, a co bardziej prawdopodobne po prostu... to już ten wiek, gdzie się mniej chce;) postanowiłem nieznacznie zmodyfikować tryb publikacji reduksów - od tej pory pojawiać się one będą w bliżej nieokreślonej kolejności (jednak będę starał się trzymać roczników). Na pierwszy rzut idzie 7/1987, który uznałem, za znacznie szybszy i milszy do składu niż 6 z tego samego roku - przede wszystkim ze względu na ilość materiału graficznego w zasadzie dostępnego od ręki - w tym wypadku wystarczy tylko poszperać po numerach Byte;). Obecnie kończę pracę nad tekstami, jeśli tylko nic się po drodze nie wydarzy mam nadzieję, że opublikuję go w prezencie » więcej

Zgodnie z obietnicą bodajże kwietniową;) kolejny numer Bajtka został zreduksowany, nawet w miarę zgodnie kalendarzowo - bo na tapetę trafił numer czerwcowy. Co tam więc ciekawego, po zgoła 36 latach można znaleźć w tym numerze? Okładka - niestety nie znalazłem autora, tego dość interesującego mariażu komputeryzacji i stylu malarskiego Arcimboldo. A szkoda, nie jak nie wiadomo czy to wybryk jednostkowy, który pewnie jest gdzieś w nieprzeglądniętych numerach "Byte". W sumie szkoda. Bajtek Redux 6-1987 Okładka, przed i po. Drugą ciekawostką jest tablica znaków dla ATARI - fajna, na wypasie - ale coś tam nie zadziałalo i końcówka tabeli jest całkowicie nieczytelna. Spodziewałem się, że to kwestia skanu, jednak oryginał też chorował na poniższą wadę. Duddie dorzucił brakującą » więcej

Ufff... Kovidowo i niezdrowo - pomimo pewnych uchybień postanowiłem opublikować kolejny reduks Bajtka - to już, aż, dopiero, 3 numer z 1987 roku. Który być może gdyby nie randka z GEOSem i poszukiwania Fantastic Voyage (bo to musiała być taka fajna gra, a jej nie miałem) totalnie byłby numerem neutralnym. Co prawda, pamiętam jak w pocie czoła, wpisywałem basicowego duszka na ATARI, jednak nie wiedzieć czemu totalnie do mnie nie trafił pomysł mocno pikselowatego potwora rodem z Ghostbuster. A szkoda... Warto wspomnieć o całkiem miłej grze BZZZ.. z tego numeru na ZX Spectrum (miałem to szczęście, że przez moje ręce przeszło i Atari, i Commodore a również ZX Spectrum - to Bajtka sięgało się wielokrotnie w zależności od potrzeb). Najbardziej rozczarowywał listing do "Zostań Filmowcem", nie » więcej

 No i w końcu jest  - kolejny zreduksowany numer Batjka z roku Anno Domini 1987, w środku bez większych niespodzianek, no może oprócz sporego odbica się działu ATARI - począwszy od kobyły W. Zientary "Symulator 6502", pozwalający na śledzenie wykonywanego kodu, aż do krótkiej recenzji Star Raider II lub jak to woli The Last Starfigter na Atari - gry, która koło Rescues of Faractalus, Eidolon czy pierwszej części Star Raider należy do świętych gier na ten mikrokomputer, CPC jak zwykle brylował artykułami, plus listingiem prościutkiej gry węże, a w dziale Commodore można było wklepać listing słownika językowego. Na domiar złego, jest to pierwszy numer, w którum gremialnie skupiono się nad rozwiązaniem problemu przepisywaniu listingów - i kod w dziale ATARI, i w Commodore » więcej

No i w końcu się pojawił... numer, którego w sumie miało już nie być, bo im nowsze numery Bajtka tym lepiej było i z drukiem, i z jakością tego, co pozostało do czasów obecnych - jednak z bardziej lub mniej absurdalnych przyczyn postanowiłem go dokończyć. Sam numer w skali sentymentów nigdy nie był wybitny - może przez gry, które były opisywane - Sorcery w tamtych czasach nie mógł mnie do siebie przekonać (... bo nie miałem AMSTRADA, a na CPC gra i dzisiaj daję całkiem niezłą przyjemność... na ZX Spectrum to całkowicie inna gra), a może przez parę godzin ślęczenia nad kodem Nessie aby w efekcie postrzelać do węża przemierzającego nieprzerwanie zielony ekran Neptuna 156b podpiętego do ATARI130XE (mój pierwszy osobisty mikrokomputer nabyty bodajże w '88 roku), nawet artykuł o » więcej

Niektóre rzeczy zawsze mają pod górę - to najbardziej trywialne ze stwierdzeń najlepiej określa prędkość prac jakie towarzyszyły powstawaniu Bajtka 12/1986. Miało być w miarę prosto i przyjemnie, no może trochę bardziej ambitnie chciałem podejść do tematu, bo 12/1986 na to zasługiwał i chyba trochę przeceniłem rzeczywistość. Pierwszy peszek - padł plik inDesigna, sam z siebie, w żaden sposób mu nie pomagałem, trochę mnie to zniesmaczyło ale w końcu, te 60 procent artków w miarę  oczyszczonych i ustawionych można w końcu powtórzyć... można jeśli ma się na to czas i ochotę. Ochota się znalazła z czasem gorzej - i tak minęło pół roku;) Drugi peszek - w cudownych okolicznościach przyrody swój długi i bolesny żywot zakończył mój HDD zabierając ze » więcej