Techno-etyka

Jakie konsekwencje dla przyszłości człowieka może przynieść burzliwy rozwój komputeryzacji?

Wiadomo, że postęp naukowo-techniczny otwiera przed gatunkiem homo sapiens nowe perspektywy. Człowiek będzie w coraz większym stopniu uwalniany od pracy ciężkiej, niebezpiecznej. Coraz częściej nasza praca będzie miała charakter twórczy.

Ale występuje również ciekawa relacja odwrotna. Technika komputerowa wymaga od człowieka odpowiedniej kultury posługiwania się nią. Profesor Iwan Frołow, radziecki filozof zajmujący się konsekwencjami rozwoju nauki i techniki, uogólnia to, stawiając tezę, że nowoczesnej, awangardowej technologii powinien odpowiadać nowy, wyższy poziom rozwoju samego człowieka, nie tylko jego cech zawodowych, ale i ogólnokulturowych, w tym i umiejętności obcowania z otaczającą przyrodą.

Profesor Frołow wprowadził na określenie tych wymagań termin „wysoka styczność”. Właśnie wymóg „wysokiej styczności” jest, jego zdaniem, warunkiem przetrwania i rozwoju człowieka i społeczeństwa. Techniką zajmowaliśmy się już dostatecznie dużo. Teraz, aby przejść na wyższy etap rozwoju cywilizacyjnego, w większym stopniu powinniśmy zająć się bezpośrednio wszechstronnym rozwojem samego człowieka.

Nie jest to bynajmniej problem li tylko teoretyczny. Nieprzygotowany człowiek może stać się hamulcem postępu, może powstrzymać rozwój. Dlatego już obecnie inżynierowie konstruujący złożone systemy techniczne zastanawiają się nie tylko nad tym, jak uczynić je bardziej efektywnymi, jak je zoptymalizować, ale również nad tym, jak... uchronić je przed niekompetentnym i nieprzygotowanym człowiekiem. Katastrofa w Czernobylu — wywołana błędnymi działaniami pracujących tam inżynierów — najdobitniej wykazała, że nie jest to bynajmniej problem teoretyczny!

Uwzględniając omylność człowieka można by, oczywiście, próbować tak programować rozwój, aby podejmowanie zasadniczych decyzji pozostawić „niezawodnym” maszynom. Tylko że z wielu powodów była by to droga prowadząca donikąd. Ciekawe spojrzenie w tej kwestii na zależności między człowiekiem a maszyną proponuje radziecki socjolog i futurolog profesor Igor Bestużew-Łada. Twierdzi on, że jeśli człowiek podejdzie bezkrytycznie do komputeryzacji, to może znaleźć się w sytuacji głupiego pana uzależnionego od mądrego sługi.

Profesor Bestużew-Łada lubi powoływać się na nowelę science fiction o Romeo i Julii XXI wieku. Ale ta Julia nie chce Romea, znudził się jej. On robi wszystko, żeby ją odzyskać, wreszcie sięga po pomoc swojego komputera. I już wydaje się, że Julia nie ma innego wyjścia, niż ulec — przecież komputer przeanalizował wszystkie warianty... W ostatnim jednak momencie, gdy już komputer zaczyna wyświetlać na ekranie właściwą podpowiedz, Romeo uświadamia sobie, że jest człowiekiem, homo sapiens, i popełnia samobójstwo. I, w pewnym sensie, można uznać, że czyni to słusznie, gdyż w tym samym momencie Julia gorączkowo pyta swój komputer, jak uchronić się przed natarczywym Romeo...

Wynika z tego przykładu, że jeżeli powierzymy wszystko komputerom, to znajdziemy się w odczłowieczonym, nieludzkim społeczeństwie. W ciągu ostatnich kilkuset tysięcy lat wykształciła się taka forma społecznego współżycia, którą nazywamy etyką. Są to zasady uczciwego, właściwego zachowania się. Profesor Bestużew- Łada uważa, że obecnie jedna etyka to za mało. Potrzebne są trzy etyki: etyka stosunków między człowiekiem a maszyną przyrodą, oraz techno-etyka, czyli etyka stosunków między człowiekiem a maszyną.

Musi stać się jasne, że w tej sprawie można zdać się na komputer, a w tej nie, bo byłoby wstyd, tak jak wstyd jest wyjść bez spodni na ulicę. Nie wypada pytać się komputera, jak postępować z Julią, tak jak nie wypada rzucać się na ulicy do całowania obcej kobiety. Dopiero te trzy etyki mogą, zdaniem radzieckiego futurologa, uratować homo sapiens w XXI wieku.

Jaki więc główny wniosek wynika dla człowieka analizującego burzliwy rozwój informatyki? Taki przede wszystkim, że dysponując coraz bardziej doskonałym komputerem, człowiek musi starać się być coraz wszechstronniej wykształcony i rozwinięty. Może warto więc Młody Przyjacielu wyłączyć na parę godzin Twoją wspaniałą „maszynę” i przeczytać na przykład „O tym, co Alicja odkryła po Drugiej Stronie Lustra”?! Zwłaszcza że i w tej pięknej opowieści kryją się matematyczne Tajemnice.

Waldemar Siwiński