Arnold

Alan Sugar jest Irańczykiem. Swa działalność gospodarczą rozpoczynał w Wielkiej Brytanii od montowania anten samochodowych. Dziś jego nazwisko zna cały komputerowy świat. Joe Oki jest Japończykiem. Odebrał staranne wykształcenie. Cztery lata temu związał się ściśle z Alanem Sugarem. Ich dzieckiem jest ARNOLD.

ARNOLD — to imię jakie użytkownicy nadali w Wielkiej Brytanii komputerowi. Alan Sugar jest szefem potężnej firmy Amstrad Electronics, a Joe Oki — jego prawa ręką i dyrektorem do spraw eksportu. Kto jak kto, ale właśnie Japończycy najlepiej wiedzą, jak sprzedawać.

Zaczynali od produkcji sprzętu hi-fi, który nie cieszył się zresztą zbyt wielkim poważaniem wśród nabywców. Interes rozkręcił się na dobre w chwili gdy postanowili rozpocząć romans z komputerem. W ciągu dwóch lat wypuścili na rynek kilka wersji tego samego, ale z modelu na model coraz lepszego komputera — Amstrada. Najpierw CPC 464, potem na krótko 664, by przebojem wejść na rynek z modelem CPC 6128, pod koniec ubiegłego roku z PCW 8256 a w tej chwili — PCW 8512. W każdym z wymienionych modeli cyfry oznaczają pojemność pamięci RAM.

Kiedy 9 kwietnia br. miałem przyjemność poznać Joe Oki i zamienić z nim kilka słów, do Warszawy dotarła właśnie wiadomość, że „Amstrad Electronics" wykupił za 5 mln funtów (7,5 mln dol.) komputerową część przedsiębiorstwa „Sinclair Research" — producenta „Spectrum". Od tego też zacząłem naszą rozmowę.

— Serdecznie gratuluję interesu, jaki zrobiliście z Sir Clivem Sinclairem, ale równocześnie z troską i myślą o wszystkich polskich właścicielach „Spectrum" chciałbym spytać co będzie dalej z tym komputerem? Słyszałem, że ich produkcja ma być kontynuowana?

— Transakcja, o której Pan mówi, została zawarta w poniedziałek, 7 kwietnia. Tego samego dnia pan Sugar wrócił ze Stanów Zjednoczonych i widziałem się z nim tylko w przelocie. We wtorek odlatywałem do Warszawy — nie miałem więc okazji, by z nim porozmawiać, co dalej ze „Spectrum". Tak więc, po prostu nie wiem.

— Wizyta szefa Amstrada w Stanach Zjednoczonych związana była zapewne z zawartą wiosną br. transakcją na dostawę do USA 100 tys. komputerów Amstrad PCW 8256. Jaki jest cel pańskiej wizyty w Warszawie, czy jest to pierwsza wizyta w naszym kraju?

— Nie tylko pierwsza wizyta w Polsce, ale w ogóle w Europie Wschodniej. Przyjechałem, żeby obejrzeć zorganizowaną w hotelu „Victoria" wystawę komputerów, a głównie po to by przekonać się, czy napływające do naszej firmy informacje o dużej popularności Amstradów w Polsce są zgodne z prawdą.

— I przekonał się Pan?

— To, co zobaczyłem na wystawie, nieustanny ścisk przy stoisku, na którym eksponowane były nasze komputery, w pełni potwierdził wcześniejsze opinie.

— O popularności jakiegokolwiek sprzętu komputerowego decydują nie tylko zalety hardwareu, lecz również dostępność programów. Czy są szanse na to, że wraz z przejęciem „Sinclair Research" przejmiecie również bogactwo oprogramowania do „Spectrum"?

— Firma „Amstrad Electronics" zajmuje się wyłącznie sprzętem. W komputerowym świecie, gdzie zmiany dokonują się w błyskawicznym tempie, nie wolno się rozpraszać. Sprawy softwaru pozostawiamy innym, i jak na razie — nie mamy żadnych podstaw do narzekania. Naprawdę martwimy się tylko o to, by utrzymać się w czołówce wyścigu do coraz lepszych, coraz większych i coraz tańszych komputerów.

***

„Amstrad Electronics" jest obecnie największym eksporterem sprzętu PC na rynku brytyjskim. Jako jedynemu chyba przedstawicielowi Europy Zachodniej udało mu się dostać na rynek amerykański z liczącą się dostawą sprzętu. Są na fali, a brytyjski odpowiednik naszego tygodnika „Veto" — „Which buy", w przeprowadzonej na początku br. ankiecie i oczywiście po wszechstronnych testach porównawczych uznał jeden z produktów firmy — CPC 6128 — godnym miana „The Best Buy" — najlepszy zakup. Hossę na sprzęt Amstrada potwierdza również stan finansów firmy. Doświadczenia innych każą jej jednak spoglądać na rynki wschodnie, jako potencjalnego odbiorcę ich komputerów. A może chodzi tylko o magazyny pełne „Spectrum", które komuś trzeba będzie sprzedać. Tylko komu?

 

 

Marek Car