Meritum w ELZABIE

Dlaczego to w ogóle robimy? – dyrektor przez chwilę szuka przekonującej odpowiedzi – Produkcja daje pracownikom nową wiedzę... Poza tym wykorzystujemy te urządzenia na różnych stanowiskach. I oczywiście mamy plany, zobowiązania, z których musimy się wywiązać...

— Dlaczego to w ogóle robimy? – dyrektor przez chwilę szuka przekonującej odpowiedzi – Produkcja daje pracownikom nową wiedzę... Poza tym wykorzystujemy te urządzenia na różnych stanowiskach. I oczywiście mamy plany, zobowiązania, z których musimy się wywiązać...

Ale odpowiedź wydaje się mało przekonująca Produkcja jest uboczna, jej wartość niewielka – zaledwie 1 proc. całej sprzedaży. A i sam produkt nie zbiera pochwał, zwłaszcza jeśli porówna się go z tym, co dziś powstaje na świecie. Jakby na pocieszenie zastępca dyrektora d.s. handlowo-technicz-nych Zygmunt Korga dodaje:

— Wdrożenie było bardzo tanie, nie przekroczyło 10 mln złotych.

Tyle właśnie kosztowało rozpoczęcie przez Zakłady Urządzeń Komputerowych MERA-ELZAB w Zabrzu produkcji pierwszego polskiego komputera personalnego MERITUM I. I rzeczywiście, 10 mln zł to kwota śmiesznie mała, jeśli uwzględni się cenę prac badawczych i wdrożeniowych w przemyśle elektronicznym. Prototyp pokazano publicznie jesienią 1983 roku na Targach Poznańskich. Fakt ten nie wywołał większego zainteresowania, ale cisza wokół MERITUM trwała krótko. Jeszcze przed rozpoczęciem seryjnej produkcji rozgorzała dyskusja nad „pierwszą jaskółką polskiej mi-kroinformatyki" – jak wówczas pisano. Tematem numer jeden były nadzieje na rodzimy, w miarę tani dostępny komputer osobisty

Minęły trzy lata i co pozostało z tych nadziei? Zanim jednak przejdziemy do dalszych losów MERITUM – parę słów o profilu produkcji MERY-ELZAB. Jedną gałąź stanowią urządzenia elektromechaniczne, jak dziurkarka taśmy papierowej TT 105 zestaw dziurkarka-czytnik SPTP 3. Były wprawdzie wątpliwości, czy na urządzenia tego typu będą jakiekolwiek zamówienia w latach osiemdziesiątych. Okazało się jednak, że ofert jest tyle, iż starczy ich na wypełnienie planów na całą pięciolatkę. Obecnie zakłady są jedynym producentem tych urządzeń w krajach socjalistycznych.

Drugi nurt produkcji – główny – to monitory i terminale ekranowe w systemie monitorowym W ubiegłym roku MERE-ELZAB opuściło 15 tys. monitorów rożnych typów. Mają one międzynarodowe badania i w większości są eksportowane. I w tym miejscu trzeba zatrzymać się na dłużej. Terminale, w pełni kompatybilne z urządzeniami produkowanymi na Zachodzie, od 1980 roku bazowały na procesorze 8080. Takim typowo teletype'owym był monitor 7952 i późniejszy, pełny krajowy odpowiednik DEC-owskiego VT 52 – w naszej nomenklaturze – 7953. Obecnie wdrażany jest do produkcji model 79100. Poszukiwania własnego develoupment systemu doprowadziły do powstania systemu RTDS-8, który został poszerzony o emulatory - 8085, Z80

Jak widać zakłady miały niezłe przygotowanie – zarówno pod względem kadry jak i bazy, aby przymierzać się do produkcji mikrokomputera. Dyrektor Korga, który przez siedem lat był konstruktorem w tej firmie, wspomina: Gdy powstał RTDS-8. spodoba! nam się pomysł aby skonstruować własny mikrokomputer. Zaczęliśmy szukać pierwowzoru.

Prace konstrukcyjne nad MERITUM rozpoczęły się w 1982 roku. Jako pierwowzór wykorzystano amerykański TRS-80, model II. Opracowany w 1978 roku, popularny w Stanach Zjednoczonych, w Europie był mało znany. W tym czasie coraz więcei było na światowym rynku ZX Spectrum, taniał Commodore. Dlaczego więc TRS-80? Tym bardziej, ze od 1982 roku zaprzestano jego sprzedaży? Po prostu Basic TRS-80 byt najbliższy RTDS-8. Był to model, który najłatwiej dawał się „przystosować" do warunków naszej produkcji. Poza tym wy korzystano wcześniej przygotowaną klawiaturę do monitora teletype'owego.

Nie dość, ze już w trakcie wdrażania do produkcji MERITUM było – określając delikatnie – niezbyt nowoczesnym urządzeniem – to jeszcze od roku 1984 produkuje się je w małych seriach. Dotychczas ok. 2,5 tys. sztuk! A świat uparcie ucieka

Dlaczego tak mało? Najszybciej można to zrozumieć, podczas odwiedzin na Wydziale Montażu Systemów Mikrokomputerowych. Tu najlepiej widać, na czym polega uboczny charakter tej produkcji. Obok przestronne] hali, gdzie „wygrzewają się" ComPAN-y, niewielkie, ciasne pomieszczenie. Kilka stanowisk montażowych, bardziej przypominających warsztaty rzemieślników niż stanowiska pracy w nowoczesnej firmie elektronicznej. Pracuje w tym pomieszczeniu brygada licząca... pięć osób: trzech „uruchamia-czy" i dwóch montażystów. Przy obecnej technologii, gdy otrzymują pakiet klawiatury i pakiet procesora, prace nad jednym egzemplarzem pochłaniają 20 roboczogodzin. Tegoroczny plan przewiduje produkcję ponad 2 tys. sztuk.

— Ale jak tu myśleć o automatyzacji? – zastanawia się kierownik wydziału – Andrzej Brodowicz – Gdybyśmy robili dziennie 2 tys. MERITUM, to miałoby sens. Dziś nawet podwojenie produkcji wymagałoby zatrudnienia dodatkowo ok. 20 osób.

Jak rozwinąć produkcję? Dyrektor Korga odpowiada lapidarnie – Nie mamy żadnych możliwości, sprzedaliśmy licencję do... ELWRO.

Druga sprawa – dość paradoksalna – to zamówienia. Po dwóch latach produkcji są wprawdzie zamówienia na dalsze dwa lata, ale w sumie opiewają na niezbyt imponującą liczbę... 4 tys. sztuk. Na wielkość zamówień wpływa m.in. to, że MERITUM – mimo iż produkowane jest na najlepszych, dostępnych częściach – jest modelem przestarzałym. Największym mankamentem są niedostatki grafiki. Zakłady pracy, którym potrzebne były komputery, zaopatrzyły się w urządzenia zagraniczne. Jedynym liczącym się odbiorcą mogłaby być oświata, ale MERITUM I nie nadaje się do celów dydaktycznych. W związku z tym w 1985 roku Zakłady złożyły Ministerstwu Oświaty i Wychowania propozycję: połączenie 8 MERITUM I w sieć zarządzające byłoby MERITUM II, do tego monitor graficzny o dużej rozdzielczości. Oczywiście plus urządzenia peryferyjne. Dyskusja nad propozycją trwała rok. Wszystko rozbiło się o cenę.

MERITUM II

Podstawowe dane techniczne:
Mikroprocesor: U 880 D — odpowiednik Z-80
Pamięć operacyjna: 48 kB
Pamięć stała: 8 kB
Pamięć obrazu: 1 kB

Organizacja obrazu:
  • 64 znaki w 16 liniach lub 32 znaki w 16 liniach
  • Reprogramowany generator znaków na PROM-ie
  • Semigrafika
Sygnały wyjściowe: zespolony sygnał wizyjny, sygnał wyjściowy w.cz. zmodulowany
Interfejsy — szeregowy w/g standardu RS 232C, trzy interfejsy równoległe we/wy z możliwością indywidualnego definiowania linii sterującej.
Klawiatura kontaktronowa typu QWERTY
Komputer może pracować w czterech trybach pracy
— tryb bezpośredni (kalkulatorowy)
— tryb edycji
— tryb wykonywania programu
— tryb systemowy (do wprowadzania programów w języku maszynowym)

Mikrokomputer wyposażony jest w dwukieszeniową stację dysków produkcji NRD (K 5600) przystosowaną do dyskietek elastycznych o średnicy 5 1/4".

Jakie będą więc losy pierwszego polskiego komputera personalnego? Dyrektor Korga twierdzi, ze obecnie żaden zakład w kraju nie jest w stanie produkować więcej niż 5 tys. sztuk rocznie. Nie barier konstrukcyjnych: „w Polsce można łatwo, znaleźć kilka tysięcy inżynierów zdolnych opracować założenia nowoczesnego komputera". Największą barierą są części i wcale nie chodzi o „pamięci", a o zwykłe kondensatory, oporniki... Druga sprawa to cena. Wbrew tendencjom rynku światowego MERITUM nie tanieje, model 64kB bez stacji dysków i monitora kosztuje od roku 103 tys. zł. Na pocieszenie można dodać, ze – tym razem wbrew tendencjom naszego rynku – nie drożeje. Ale zakłady do produkcji dopłacają, chociaż na razie niewiele, zależy z jakiego obszaru sprowadzają części. Dlatego najbardziej opłaci się produkować komputery profesjonalne, które można eksponować. I jeszcze jedno: dziś nie jesteśmy w stanie produkować mikrokomputera, który miałby cenę konkurencyjną do giełdowej.

Jest jednak wiadomość na pocieszenie: MERA-ELZAB przygotowały nowy model: MERITUM III. Czym będzie różnił się od poprzednich? Tajemnica produkcji. Szefowie zakładów zainteresowanych zapraszają na Targi Poznańskie.

Roman Wojciechowski