Zaczęło się od Spectrum

Nie jest to bajka ani reklama. Poniższy zarys historii pracowni informatycznej w II L.O. im. Stefana Batorego w Warszawie dedykuję młodym entuzjastom informatyki w polskich szkołach oraz ich nauczycielom — tym, którym już się udało i tym, którzy mają to jeszcze przed sobą.

 

Dawno temu, gdy tylko nieliczni mieli za sobą pierwszy kontakt z mikrokomputerem (głównie w Pracowni Podstaw Informatyki Pałacu Młodzieży), a konkretniej na jesieni 1984 r., rozpoczęły się spotkania Koła Informatycznego. Zainteresowanie było bardzo małe. Niemal każdy zapytany o tajemniczy anons na tablicy ogłoszeń lekceważąco machał ręką — jedni nie wiedzieli, co kryje się pod tą nazwą, drudzy — tych było najmniej — już tak zagłębili się w problematykę mikrokomputerową, że nie interesowały ich podstawy. Jeszcze inni, tych było najwięcej, uważali zajęcia "na sucho" za stratę czasu. Wiemy przecież, że nawet bardzo cierpliwych słuchaczy nie mógł zadowolić wykład nauczyciela nie poparty żadnymi praktycznymi przykładami. Należy jednak zaznaczyć, że pomimo braku sprzętu główny opiekun Koła, mgr Witold Kranas robił co mógł. Dzięki Jego staraniom zajęcia raz w tygodniu odbywały się w Centrum Astronomicznym PAN przy ulicy Bałtyckiej, gdzie oczywiście można było korzystać z mikrokomputera. Jednocześnie Dyrekcja Szkoły trzymała rękę na pulsie i gdy tylko władze oświatowe otrzymały dar w postaci kilku komputerów, wystąpiono z prośbą o przydzielenie jednego z nich. Cóż to była za radość!

ZX SPECTRUM 16 KB na ok. 800 uczniów... No, może nie na tylu, bo choć zainteresowanie Kołem znacznie wzrosło, to jego liczebność porównywalna była zaledwie z jedną klasą. Ale apetyt tej grupy tylko wzrósł, bo co można zobaczyć na ekranie telewizora z końca dużej sali...

Dla nauczycieli fizyki prowadzących zajęcia Koła stało się jasne, że uczniowie tej szkoły nie chcą być "głupsi" od swych rówieśników. Dyrektor Szkoły, mgr Teresa Garncarzyk uznała, że nie mogą i z funduszy szkoły zakupiono drugi komputer.

Po rozszerzeniu pamięci pierwszego, Koło rozpoczynało rok szkolny 1985/86 z dwoma ZX SPECTRUM 48 KB. Teraz zaczęła się zabawa — dziesiątki godzin spędzonych na zapleczu jednej z pracowni fizycznych, gdzie znajdował się sprzęt komputerowy.

By umożliwić uczniom swobodne, samodzielne korzystanie z wyposażenia zaplecza, mgr Witold Kranas wprowadził "legitymacje użytkownika ZX Spectrum". Ten zaszczytny tytuł wraz z dokumentem otrzymywało się po zdaniu egzaminu z obsługi sprzętu i znajomości języka BASIC. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że pierwszymi, którym się to udało, byli uczniowie klasy drugiej.

"Użytkowników" przybywało, a mikrokomputerów nie. Czy liceum mogło nie reagować na projekt wprowadzenia informatyki jako przedmiotu szkolnego? Dla Dyrekcji i opiekunów Koła odpowiedź była oczywista. Do pamiętnego września 1986 roku przygotowano się więc solidnie: 10 nowych ZX Spectrum 48 KB z monitorami i magnetofonami oraz wymagane w programie nauczania LOGO.

Charakterystyczny szum Spectrum współpracującego z "Kasprzakiem MK 232" niósł się teraz echem po całej szkole. Pracownia, jedna z pierwszych w warszawskich liceach, powstała za ok. 2 miliony złotych, dla uczniów stała się czymś zupełnie normalnym i codziennym. "Kuć żelazo póki gorące" (o ile to możliwe, a w przypadku II L.O. było to możliwe) — dziś zajęcia informatyki odbywają się nawet w klasie o profilu biologiczno-chemicznym.

Nie będę opisywał dzień po dniu zabiegów i starań Pana mgr Kranasa — dawni "użytkownicy" nie mogli narzekać na nudę w pracowni. Jeszcze w tym samym roku szkolnym zawierała ona obok 12 Spectrum z monitorami i magnetofonami, dwie stacje dysków 3" Timex (do ZX Spectrum) oraz mikrokomputer AMSTRAD CPC 6128 z drukarką DMP 2000. Wszystkie urządzenia wykorzystywane były do tego stopnia, że przestawał istnieć problem ogrzewania wyziębionej sali. Zapalczywi entuzjaści zmuszali niestety swego nauczyciela do częstych odwiedzin serwisu. Dzięki firmie AUDIOTRONIC, ulubione przez uczniów "spektrumny" nie traciły na zawsze swych sprzętowych walorów.

Zaczęto jednak dostrzegać inne braki, bowiem program podstaw informatyki w zasadzie byłby możliwy do zrealizowania, ale mając Spectrum trudno jest przekonać podopiecznych, że może być coś znacznie ciekawszego niż gry. Pan W. Kranas kształcąc już całe klasy przyszłych użytkowników komputerów, by pokazać im np. edytor tekstu lub PASCAL, potrzebował czegoś więcej.

O fundusze było już łatwiej, tak więc pojawi* się pierwszy PC XT-Bondwell 8. W niedługim czasie zgromadzono do niego około 70 dyskietek.

W roku szkolnym 1987/88, w pracowni znajdował się również pożyczony szkole klon PC XT, który ostatecznie rozbudził ambicje uczniów i nauczycieli. Na tym komputerze przez cały rok wielu z nich (także absolwentów, którzy nagle przypomnieli sobie o starych murach) nabierało wprawy w obcowaniu z DOS-em. Później już władze oświatowe nie ociągały się z asygnowaniem milionowych sum. Zakupiono najpierw AMSTRAD-a PC 1512 DD, a następnie trzy podobne komputery firmy Schneider (wszystkie z jednym napędem dysków, jeden z twardym dyskiem). Imponujący to potencjał, ale nie dający jeszcze pełnej możliwości upowszechniania PC XT wśród uczniów.

Na nadchodzący rok planowane jest więc dopełnienie zestawu do poziomu: 10 komputerów w prostej konfiguracji (jednostka centralna 512- -640 KB RAM, karta CGA, jeden napęd dysków elastycznych, monitor) oraz jeden twardy dysk i drukarka typu SG-15. Wizja sieci PC i pracy w TURBO PASCAL-u całymi klasami już w następnym roku ma wielkie szanse, by stać się rzeczywistością. Dziś z rozrzewnieniem wspomina się w Szkole SPECTRUM 16...

II Liceum Ogólnokształcące w Warszawie to przykład, dlatego proszę, aby nasi Czytelnicy nie pisali sprostowań o tym, że kluby komputerowe istniały już w roku 1982, a w jakiejś szkole uczniowie mają do dyspozycji 20 IBM PC AT z twardymi dyskami. To, w jaki sposób oceniamy karierę pracowni informatycznej w opisanej szkole, niech będzie dla nas samych miarą zaawansowania we wprowadzaniu informatyki do polskiej oświaty.

Piotr Bernatek